Aktualności

Policjantka po służbie reanimowała mężczyznę, który spadł z roweru i stracił przytomność. Jak się okazało miał zawał

W centrum Hrubieszowa jadący rowerem mężczyzna nagle upadł na chodnik i prawdopodobnie stracił przytomność. Dookoła zgromadzili się ludzie, jednak nikt nie podjął żadnego działania, aby mu pomóc. Całą sytuację zobaczyła idąca do sklepu będąca po służbie st. post. Marzena Jabłońska, która podbiegła do mężczyzny i prowadziła reanimację do czasu przybycia karetki pogotowia. Mężczyzna miał zawał serca. Odzyskał funkcje życiowe i przebywa w szpitalu.

Czasami ludzkie życie zależy od tego, czy ktoś znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. Tak było właśnie wczoraj, kiedy to mężczyzna jadący rowerem w centrum Hrubieszowa upadł i stracił przytomność. Wokoło przemieszczało się wiele osób, przejeżdżały samochody, przechodzili ludzie. Jednak na widok leżącego człowieka nikt nie podjął zdecydowanego działania, może ze strachu, może z braku wiary we własne umiejętności.

Kilkadziesiąt metrów od tego miejsca przechodziła policjantka po służbie st. post. Marzena Jabłońska, która zobaczyła całą sytuację. Policjantka na co dzień pełni służbę w Posterunku Policji w Trzeszczanach. W policji służby od niecałych dwóch lat. W tym dniu akurat robiła zakupy w sklepie nieopodal. Na widok zdarzenia zaczęła biec w kierunku leżącego i natychmiast przystąpiła do reanimacji. Mężczyzna był nieprzytomny, tracił oddech. Policjantka bezustannie prowadziła jego reanimację, poprosiła aby ktoś ze zgromadzonych zadzwonił po pogotowie.

Kiedy policjantka sama traciła już siły przy reanimacji, pomogła jej przechodząca tamtędy nastoletnia dziewczyna, zapewne uczennica którejś z hrubieszowskich szkół, która na chwilę zastąpiła ją przy reanimacji, co również zasługuje na ogromne uznanie. W wyniku tych działań mężczyzna odzyskał funkcje życiowe. Okazało się, że 67-latek miał zawał serca. 

Po jakimś czasie przyjechała na miejsce karetka pogotowia, która udzieliła mężczyźnie pomocy medycznej i przewiozła go do szpitala.

Przy tej okazji Apelujemy!!! żeby nie być obojętnym na tego typu zdarzenia. Nie bójmy się udzielić pomocy człowiekowi w potrzebie. Zawsze lepiej zrobić cokolwiek, niż nie zrobić nic.

Nasz telefon na pogotowie, na numer 112, może być w takiej sytuacji bezcenny. Nie oglądajmy się na innych, że pewnie ktoś inny to już za nas zrobił. Reagujmy i pomagajmy, bo w takiej chwili toczy się walka o ludzkie życie i każda minuta jest bardzo cenna.

aspirant sztabowy Edyta Krystkowiak


 

Powrót na górę strony